"Szyfr magii" to debiut literacki. Czy udany?Każdy musi ocenić sam. Ja osobiście jestem na tak. Nie powiem, że wciągnęłam się w tą historię od pierwszej strony. Początek nieco mi się dłużył, ale nie poddawałam się, czego nie żałuję. Akcja bowiem przyspieszyła, z każdą stroną robiło się coraz bardziej ciekawie, tajemniczo i magicznie. Stare Łąki to wieś, gdzie mała Ala spędzała czas u babci. Teraz jako dorosła kobieta wraca tu, by zamieszkać i jednocześnie naładować akumulatory po rozwodzie. Na przystanku czeka na nią Samuel - gość od kluczy. Jest bardzo przystojny i jeszcze bardziej arogancki i nieprzystępny. Alicja nie ma ochoty zawierać z nim bliższej relacji. Los jest jednak przewrotny i nie na darmo postawił tego mężczyznę na jej drodze. W domu babci kobieta ma dziwne sny, doświadcza też różnych niecodziennych zjawisk. W całęj wsi, co zastanawiające nie ma ani jednego psa. Za to można spotkać wizjonerkę, medium- starą Gruszkową. Kobieta ta śmiertelnie nastraszyła Alicj