Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2021

Niewinny - recenzja przedpremierowa

Winny czy niewinny? Jest to trudne pytanie stawiane ławnikom w USA. To oni decydują o tym czy dana osoba dopuściła się zarzucanych jej czynów czy też nie.  Bobby Nock jest młodym nauczycielem. Zostaje aresztowany z powodu swojej uczennicy Jessiki. Wiele faktów i poszlak wskazuje, że dziewczyna została zamordowana, a głównym podejrzanym jest właśnie on. Mimo iż ciała Jessiki nie odnaleziono praktycznie wszyscy są pewni, że Bobby ją zabił. Jedynie jedna ławniczka Maya, uważa inaczej. W dodatku jej jej argumenty są na tyle silne, że przekonuje do siebie kolejnych członków ławy przysięgłych. Po latach Maya zostaje prawniczką, stara się pomagać ludziom. Nadal jest pewna, że decyzja o uwolnieniu Nocka była właściwa. Cała reszta ławników jednak przyznaje się do pomyłki.  Po dziesięciu latach jeden z ławników Rick, odnajduje pewne dowody, które obciążają  Bobby'ego. Zanim je przedstawi dzieje się jednak coś, czego nikt się spodziewa.  Na początku książki pomyślałam, że  czeka mnie trudna

Blef

Dobry thriiler oprócz świetnej historii powinien mieć  w sobie pewien pazur, powinien zaskoczyć czytelnika i to im więcej razy tym lepiej. Po tej powieści spodziewałam się niezłej fabuły i takiego raczej przeciętnego thrillera. Opinie, które czytam, były różne. Na szczęście postanowiłam sama sprawdzić czy książka trafi w mój gust.  I powiem Wam, że trafiła, oj tak. W trakcie czytania kilkakrotnie już wiedziałam, domyślałam się dalszego ciągu, i za każdym razem autor zagrał i na nosie.  Niesamowity blef! Jenny zastaje porwana w wieku 6 lat. Mimo intensywnych poszukiwań nie udaje się odnaleźć dziewczynki, ani trafić na jakikolwiek ślad. Po dwunastu latach na policję zgłasza się nastolatka. Twierdzi, że jest Jenny i udało jej się uciec. Rodzina przyjmuje dziewczynę z otwartymi ramionami. No może nie wszyscy. Jej brat Ben, nie wierzy, że odnaleziona dziewczyna to jego siostra. Jednak  reszta rodziny cieszy się z cudu, który nastąpił. A jednak Jenny, to nie Jenny. Kim jest dziewczyna, po c

Rezydentka

Po "Rezydentkę" sięgnęłam, ponieważ potrzebowałam typowo letniej historii na koniec wakacji. To było moje pierwsze spotkanie z autorką i mam nadzieję, że nie ostatnie. Oprócz letniej opowieści, jakiej się spodziewałam dostałam znacznie więcej. Tak jak oczekiwałam książka była z gatunku tych lekkich, wakacyjnych,ale poza tym zawierała dawkę humoru, całkiem zgrabny wątek sensacyjny i magnetyzm, który zmusił mnie do przeczytania powieści w jeden dzień. Poznajemy Ankę, która jest rezydentką w hotelu w Grecji. Mimo że dla większości rezydentów praca tego typu jest raczej tylko na trochę, ona w niej się zasiedziała.  Bo po co zmieniać coś, co jest nas dobre? Anka ma świetnego szefa, w pracy ma czas na zabawę i szaleństwo, które tak bardzo lubi. Wydaje się, że los jej sprzyja i śle jej same uśmiechy.  Niestety dzieje się to do czasu, kiedy dała się ponieść dobrej zabawie i jeszcze lepszym drinkom. Świeżo poznany Darek, mężczyzna na jedną noc, sprawił jej nie lada niespodziankę. Zost

Nabytki biblioteczne (129)

 Sierpień w pełni, jeszcze do jesieni trochę czasu. Ja jednak już robię zapasy na jesienne wieczory:   Akcja powieści kryminalnej pt. Śmierć w Château Bremont rozgrywa się w uroczej, zabytkowej miejscowości Aix-en-Provence we Francji. Czytelnicy poznają Antoine’a Verlaque’a, przystojnego i uwodzicielskiego głównego sędziego w Aix, oraz profesor prawa, Marine Bonnet, jego dawną miłość. Kiedy miejscowy szlachcic Étienne de Bremont wypada z okna rodzinnego zamku i ginie na miejscu, całe miasto aż huczy od plotek. Verlaque podejrzewa, że śmierć nie była przypadkowa. Dowiedziawszy się, że Marine jest bliską przyjaciółką Bremontów, prosi ją o pomoc. Śmierć w Château Bremont to wartki kryminał, zanurzony w romantycznej atmosferze południowej Francji.    Trzynastoletnia Elissa, utalentowana młoda szachistka, bierze właśnie udział w najważniejszym wydarzeniu swojego

Wyznania anorektyczki

Moją uwagę przyciągnęła piękna, tajemnicza okładka oraz tematyka powieści.  Anoreksja, bulimia i wszelakie  zaburzenia odżywiania od dawna bardzo mnie interesują. Książka zapowiadała się jak najbardziej ciekawie.  Jest napisana w formie zapisków młodej kobiety walczącej o świetną  figurę i szczęście w życiu. Według niej bowiem tylko będąc naprawdę szczupłą (chudą) można zasłużyć na szczęście i osiągnąć w życiu sukces. "...Może rzeczywiście, jeżeli zapanuję nad moim ciałem, to zapanuję nad własnym życiem? Może matka coś zauważy, może w końcu zacznie się o mnie martwić, zacznie  się interesować...?" Nasza bohaterka wychowała się w domu, w którym brakowało jej uwagi. Ojciec to alkoholik, matka zaganiana, nie mająca czasu dla córki. Jej siostry, od zawsze szczupłe, stanowiły powód do zazdrości. Osobiste życie również nie układa się pomyślnie, brak pracy, brak ukochanego. To wszystko powoduje, że odchudzanie staje się obsesją.  Codzienne ćwiczenia, ostra dieta, od czasu do czasu

Dotyk

  Po ostatniej książce pani Gołębiewskiej "Zmysły", która przypadła mi do gustu, zapragnęłam poznać  "Dotyk". Miałam nadzieję, że i ta książka mnie oczaruje. Czy tak się stało? Przekonajmy się. Majka to zwariowana, uwielbiająca ryzyko młoda kobieta. w przeszłości miała spore problemy z prawem. Teraz, jak sama twierdzi jest grzeczna. Z dwójką swoich najlepszych przyjaciół, Olgą i Sebastianem stworzyła firmę, która całkiem nieźle prosperuje. Dodatkowo jest wolontariuszką w fundacji pomagającej dzieciom. Prywatnie ma chłopaka, który pracuje za granicą. Jednak do pełni szczęścia czegoś jej brakuje. I jak się okazuje, będzie brakować jej tego dłużej. Michał jest twardo stąpającym po ziemi mężczyzną. Ma swoją firmę budowlaną oraz tajemniczą przeszłość,o której nie chce mówić. Gdy poznaje szaloną Majkę szybko zaczyna mu na niej zależeć. Czy jednak ona potrafi traktować ich relacje poważnie?  Pozornie szaleństwa Majki stawiają ją w świetle rozrywkowej, płytkiej dziewczyny.