Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2021

Nabytki biblioteczne (123)

  Wiem, że oszalałam. Przyjdzie mi się pakować razem z tymi książkami, bo po każdej wizycie w bibliotece, mój mąż patrzy na mnie ze zgrozą.  No, ale co poradzić, gdy takie perełki, co i rusz, moja biblioteka mi serwuje:   Joanna Pascho zostawia swoje poukładane warszawskie życie – odchodzi z pracy, sprzedaje mieszkanie i przenosi się do Bukowców, malutkiej wioski w Beskidzie Niskim. W pobliskich Gorlicach otwiera gabinet dermatologiczny. Zaczyna remont domu. Szybko jednak nadchodzi zima, a z pozoru idylliczna wioska odsłania mroczne sekrety… Wkrótce do Bukowców przybywa komisarz Nina Warwiłow. Próbuje dotrzeć do prawdy o losie przyjaciółki. Niebawem zorientuje się, jak wielu rzeczy o niej nie wiedziała. Śledztwo utrudnia śnieg, odcinający Bukowce od świata, wszyscy czekają na roztopy. Kiedy nadchodzą, policja dokonuje makabrycznego odkrycia.     Nikt nie zna swego przeznaczenia Natalia, po wielkim zawodzie miłosnym, postanawia razem ze swoją przyjaciółką Marcelą spędzić w

Pechowa dziewczyna

     Basia jest pechowa. Tak o sobie myśli i tak o sobie mówi.  "... Poza tym, ja... - musiałam złapać trochę tchu - jestem pechowa. Naprawdę pechowa. Nie chcę ci zniszczyć życia ani zajmować czasu. Jeśli jesteś  ze mną, wszystko jest możliwe. Może ci spaść  doniczka na głowę, możesz złamać nogę albo po prostu dostać w twarz, ot tak. Więc naprawdę,wszystko rozumiem.  Nie musisz być dla mnie miły ani czuć się winny. U mnie takie rzeczy to normalka.Dziękuję za pomoc, za tamtą noc i za dzisiaj, no i ... Cześć..."  Basia rzecz jasna mocno przesadza, no dobrze, pecha ma może do mężczyzn, ale poza tym całkiem nieźle sobie radzi. Studiuje, prowadzi hotel swojej ciotki , ma oddaną przyjaciółkę, której żaden pech nie odstraszył od lat. Gdy poznaje Maksa wydaje się, że wreszcie trafiła na odpowiedniego mężczyznę. Oboje do siebie pasują, on jest wyraźnie zauroczony, ona też dość szybko się w nim zakochuje. No, ale jest jeszcze przecież pech, który oczywiście  pojawia się i wszystko psu

Złe miejsce

  "Złe miejsce" to thriller psychologiczny, a takie lubię najbardziej. Mamy tu historię młodych dziewcząt Wren i Sage wychowanych z dala od cywilizacji. Głęboko w lesie w małej chacie bez żadnych wygód nastolatki mieszkają razem z młodszą siostrą i matką. Gdy jednak najmłodsza siostra ciężko choruje, matka zabiera ją do miasta, żeby ją uratować. Dwie starsze córki zostawia bez zapasów, w chacie, gdzie nie mają szans na przeżycie. Nieobecność ta miała trwać krótko, jednak przedłużała się w nieskończoność. W momencie, gdy pojawia się w ich życiu obcy człowiek, który chce je stamtąd zabrać, dziewczyny postanawiają uciec.Nie mają zaufania ani do niego, ani do świata z którego przyszedł. Tak trafiają do Nicolette, bezdzietnej kobiety, która zaczyna mieć poważne problemy w swoim małżeństwie. Kobieta pragnie za wszelką cenę pomóc dziewczętom. Pcha ją do tego jakaś niewyjaśniona siła. Co z tego wyniknie i co na to mąż Nicolette? Nie mogę więcej zdradzić, ale powiem Wam, że odkrycie,

Do ostatniej kropli krwi

  "Do ostatniej krwi" to książka, która zakwalifikowana została do romansu erotycznego. Nie jest to mój ulubiony gatunek literacki. Nie mniej coś mnie do tej powieści przyciągnęło.  I w sumie dobrze się stało, ponieważ  rzeczywiście jest tu romans, jest i erotyka, ale nie do końca grają one pierwsze skrzypce. W tej książce odnajdziemy także zmagania z własnymi słabościami, walkę dobra ze złem, lojalność i przyjaźń. Leo wychodzi z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za rozbój.  Chce rozpocząć nowe, uczciwe życie, lecz nie tak łatwo uciec od przeszłości. Leo lubi się bić. Jest w tym dobry. Jego były szef chce by dla niego znów pracował. Przekonuje go do podjęcia współpracy szantażem i brutalnością. Leo ma brata, którego kocha ponad życie i bardzo nie chce go zawieść. Michał wychowuje się w rodzinie zastępczej i nie jest bezpieczny.  Bezpieczeństwo może zapewnić mu jedynie starszy brat. Nastka jest fotografem. Marzy o wygranej w konkursie, dzięki której mogłaby spełnić swoje marze

Nabytki biblioteczne (122)

  Cudowności, cudowności:   Życie Nevena zostało zaplanowane, jeszcze zanim się urodził. Robił wszystko, co mu kazano, stosując się do rygorystycznych zasad. Kiedy jego rówieśnicy się bawili, on pobierał lekcje gry na wiolonczeli. Nieustanna izolacja od świata sprawiła, że chłopak się w sobie zamknął. Odarty z interakcji międzyludzkich, poświęcił się jedynej rzeczy, która jednocześnie dawała mu radość i wzbudzała nienawiść – muzyce. Dzięki ciężkiej pracy i licznym wyrzeczeniom osiągnął sukces – stał się jednym z najbardziej pożądanych wiolonczelistów na świecie. Willow od dziecka była zakochana w balecie. Wspinała się na wyżyny, aż pewnego dnia jej kariera legła w gruzach. Doznała kontuzji, po której nigdy więcej nie mogła założyć point. Zdruzgotana nastolatka, ratunek odnalazła w namiastce baletu – muzyce klasycznej. Urzeczona występem młodego wiolonczelisty, postanowiła spróbować swoich sił w tej dziedzinie sztuki – rozpoczęła naukę gry na skrzypcach. Losy Nevena i W

Władcy ciemności

    Zarówno okładka, jak i tytuł mówiły mi, że to książka dla mnie. Co tam mówiły, one do mnie wręcz krzyczały, żebym  się wzięła za czytanie. CO miałam więc robić? Oczywiście posłuchałam. I dobrze zrobiłam. "Władcy ciemności" to taka trochę mieszanka gatunkowa; romans i  fantastyka w historycznym kolorycie. Eillis Ormond to młodziutka, dobrze wykształcona i oczytana panna. Rodzice  pragną ją wydać za  syna swych znajomych, Edwarda. Jednak Eillis ma swoje zdanie w tym temacie. Nie wyjdzie za mąż za kogoś, kogo nie kocha. I mimo że  Edwardowi  niczego nie brakuje, odmawia mu swej ręki.  Za karę rodzice wysyłają ją do klasztoru, by przemyślała sobie wszystko i nabrała rozumu.  Życie klasztorne dla delikatnej panienki nie jest kaszką z mleczkiem, jednakże nasza bohaterka ani myśli się ugiąć. Trwa w swym uporze. Dodatkowo okazuje się, że klasztor nie zamieszkują tylko siostry zakonne. Przebywają tu też nieliczni mężczyźni. Głownie księża, ale nie tylko. Między innymi jest tu  cha

Nie ufam już nikomu

  To moje pierwsze spotkanie z autorką i muszę przyznać, że szykują się następne. Książka bardzo przypadła mi do gustu.  Iga to świeżo upieczona mama. Swojego synka Joachima kocha nad życie, ale jednak opieka nad nim jest dużym wyzwaniem. Mały cierpi na kolki, często płacze. Iga jest niewyspana, zmęczona, z dnia na dzień mniej atrakcyjna. Ma depresję poporodową. Oprócz tego niestety już przed ciążą miała problemy z psychiką. Chodziła do terapeuty i brała leki. Teraz  pomaga jej mama, dba o dom, wnuka. Kochający mąż spędza dużo czasu w pracy, każdą jednak wolną chwilę chce spędzać z żoną i synkiem. Częstym gościem w domu jest też przyjaciółka Igi, Marta. Bardzo troskliwa, chętna do pomocy. Otaczający ją bliscy zdają się być wsparciem dla młodej kobiety. Tymczasem u małego Joachima pojawiają się na ciałku sińce, a sama Iga ma halucynacje. Sińce świadczą o tym, ze ktoś je musiał chcący lub niechcący zrobić. Ona sama tego nie pamięta, ale oprócz halucynacji ma także zaniki pamięci.  A prze

Nabytki biblioteczne (121)

 Znów, znów dałam się skusić, namówić. No po prostu nie mogłam się oprzeć. Akcja powieści rozgrywa się w Warszawie, w 1885 roku. Oś intrygi stanowi śledztwo w sprawie śmierci znanego adwokata, którego pewnej listopadowej nocy zamordowano w miejskim burdelu. Sprawę – wraz z sędzią śledczym – prowadzi młody rosyjski policjant, który zaledwie przed kilkoma dniami przyjechał do Warszawy z Petersburga. Policjant podczas wykonywania obowiązków, poznaje córkę zmarłego; mimo początkowej niechęci, między młodymi nawiązuje się nić porozumienia, która z czasem przeradza się w poważne uczucie. Problem tkwi jednak w tym, że panna ma narzeczonego-socjalistę, który czeka w Cytadeli na proces, zaś związki polsko-rosyjskie są w Nadwiślańskim Kraju uznawane niemal za zdradę...    Maj 1887 roku. Warszawskim światkiem teatralnym wstrząsa wiadomość, że znana artystka baletu, Zofia Ostrowska została zasztyletowana. Wszystkie poszlaki ws

Zima

"...Tym właśnie jest zima: ćwiczeniem z przypominania sobie, jak zasnąć, a potem jak gładko powrócić do życia. Ćwiczeniem z adaptowania się do dowolnego stanu zamrożenia lub stopienia, który wywołuje..."  Mamy zimę, wreszcie jest to zima jaką pamiętamy. W końcu spadł śnieg i mamy mróz. Ostatnio zimy nas rozpieszczały swoją łagodnością, głaszcząc nas delikatną dłonią.  Tymczasem od zimy oczekujemy surowości, chłodu oraz pokrycia otaczającego nas świata puchową pierzynką ze śniegu. Zarówno przejmujący chłód, jak i mięciutki śnieg mają przecież swoje zadanie do wykonania. Zachęcona świetnymi recenzjami poprzedniej książki autorki "Jesień" zdecydowałam się na poznanie "Zimy". Dziwiło mnie troszeczkę, że nie ma nigdzie w mediach opisu fabuły, w sensie przedstawieniu bohaterów i zdarzeń, które poznamy czytając tę powieść.  Po przeczytaniu już wiem dlaczego tak się stało. Bardzo ciężko bowiem określić wydarzania, których prawie nie ma. Sztuką jest stworzyć takie