"Do ostatniej krwi" to książka, która zakwalifikowana została do romansu erotycznego. Nie jest to mój ulubiony gatunek literacki. Nie mniej coś mnie do tej powieści przyciągnęło. I w sumie dobrze się stało, ponieważ rzeczywiście jest tu romans, jest i erotyka, ale nie do końca grają one pierwsze skrzypce. W tej książce odnajdziemy także zmagania z własnymi słabościami, walkę dobra ze złem, lojalność i przyjaźń.
Leo wychodzi z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za rozbój. Chce rozpocząć nowe, uczciwe życie, lecz nie tak łatwo uciec od przeszłości.
Leo lubi się bić. Jest w tym dobry. Jego były szef chce by dla niego znów pracował. Przekonuje go do podjęcia współpracy szantażem i brutalnością.
Leo ma brata, którego kocha ponad życie i bardzo nie chce go zawieść. Michał wychowuje się w rodzinie zastępczej i nie jest bezpieczny. Bezpieczeństwo może zapewnić mu jedynie starszy brat.
Nastka jest fotografem. Marzy o wygranej w konkursie, dzięki której mogłaby spełnić swoje marzenia o super studiu fotograficznym, uzyskać renomę. Do tego projektu potrzebuje świetnego modela.
Leo odpowiada na ogłoszenie Nastki. I choć na początku wkurza go pani fotograf o dziwnym, niecodziennym imieniu, feromony wiszą w powietrzu.
"... On do szczęścia potrzebował czegoś zupełnie innego: zapachu krwi, odgłosu łamanych kości, adrenaliny, która zmieniała jego krew w stal i potu zalewającego mu oczy. Wszystko inne było zupełnie zbędne..."
Jednorazowy seks przeobraża się w romans, a ten w związek oparty na miłości i zaufaniu. Czy aby na pewno? Pewne jest tylko to, że bardzo im na sobie zależy i jedno dla drugiego zrobiłoby wszystko. Nawet posunęło się do ukrycia pewnych faktów. Czy jednak budowanie związku na kłamstwie ma sens? I czy połączenie dwóch różnych bajek, z jakich pochodzą zapewni im szczęście?
Grzeczna dziewczynka i gangster bijący się w podziemiu na śmierć i życie? Cóż, mawiają, że miłość jest ślepa, i że serce nie sługa. To by się tu sprawdzało.
Książka jest świetnie napisana i doskonale się ją czyta. Opisy scen łóżkowych nie drażnią, nie są przerysowane i wulgarne. Sama fabuła, dość może mało prawdopodobna, ale przecież nie tylko o realizm nam chodzi. No i momenty zaskoczenia. Powiem szczerze, że pewnych rzeczy się nie spodziewałam, autorka mnie nieźle zmyliła, zwłaszcza w jednej kwestii.
Zdecydowanie powieść jest warta zachodu, więc ośmielam się ją polecić nie tylko fanom gatunku.
Za możliwość poznania historii Leo i Nastki dziękuję Wydawnictwu Amare.
Jeszcze zastanowię się nad lekturą tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńOczywiscie, ja rowniez się zastanawialam.
OdpowiedzUsuńRównież wszystkim polecam tę książkę. Cudowna historia 😍
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć.
UsuńZ zaskoczeniem przyznaję, że i ja dobrze się bawiłam czytając :)
OdpowiedzUsuńAktualnie mam już przesyt erotyków, więc może za jakiś czas. :)
OdpowiedzUsuń