Do "Zwiastunki" oprócz rzecz jasna intrygującego tytułu zachęcił mnie opis wydawcy, porównujący książkę do kultowego "My, dzieci z dworca Zoo". Ten klasyk znam prawie na pamięć. Zaczytywałam się w nim od młodych lat i wciąż po długim czasie tkwi we mnie mocno. Z wielką ochotą i jeszcze większym zapałem zabrałam się więc za lekturę powieści Bartłomieja Sztobryna.
Główną bohaterką jest tu nastoletnia Ola. Zbuntowana punkówa. Jej dzieciństwo było dalekie od udanego, co odzwierciedla si w jej zachowaniu, sposobie bycia , aż do teraz.
Dziewczyna głównie spędza czas poza domem, czemu tak naprawdę nie ma co się dziwić. Włóczy się po mieście z paczką znajomych, imprezuje, opuszcza szkołę.
Trwa to do czasu, gdy na jej drodze staje charyzmatyczny brat Jan. Mimo iż Ola i jej znajomi mają go za co najmniej świra, dziewczyna postanawia dołączyć do jego świata.
W świecie tym nie ma miejsca na pustkę. Brat Jan i jego podopieczni podążają drogą ku wolności. Żeby jednak ją odnaleźć muszą się wyzbyć pustki w swoim życiu. Tą pustką nazywają wszystko , to czym zajmują się zwykli ludzie.
Oli pasuje tak wizja, ponieważ i ona pragnie wolności.
"...Wolność nie jest stanem wiecznej błogości. To nie raj, nie na tym świecie. Jeżeli staniesz się wolna, będą ci tego zazdrościć. Będą ci zazdrościć siły, dzięki której tę wolność uzyskałaś. Tutaj właśnie nad tym pracujemy. Chcemy uwolnić się od wspomnień, od bliskich, którzy nas ograniczali, od zakazów i nakazów, którym musimy być posłuszni, jeżeli chcemy zostać w społeczeństwie..."
Ola w enklawie Jana zostaje nazwana Gabrielą. Według niego ma zwiastować wielkie zmiany, rozwój.
"... Ożywiasz własne otoczenie i ludzi wokół niego. Patrzą na ciebie i zastanawiają się. Jesteś jak zwiastunka nowego, lepszego czasu. Przynosząca nadzieję na ogromne zmiany i niewzwykłe wyzwania..."
Na skutek eksperymentów mężczyzny Ola - Gabriela odkrywa w sobie supermoce. Zafascynowana tym faktem pielęgnuje je i umacnia, ale tylko do momentu, gdy zaczyna rozumieć czym naprawdę zajmuje się jej guru. Do czego namawia podopiecznych i jak nimi wszystkimi manipuluje.
Pozostaje jej tylko ratować się ucieczką. Wiele wskazuje jednak na to, że na rejteradę może być już za późno.
Jak potoczą się dalsze losy Oli? Czy uwolni się od niszczącej mocy sekty? A może będzie skazana na takie życie już do końca?
Do wymienionej wyżej powieści autorstwa Christiane F. pasuje kilka elementów ze "Zwiastunki", no ale przecież nie chodzi tu o powielanie wątków i tworzenie kopii.
Książka jest naprawdę czymś nowym, świeżym. Takim debiutem przez wielkie D. Przedstawienie alternatywnego świata jest tu ciekawym zabiegiem. Całość czyta się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Akcja toczy się wartko, wątek obyczajowy jest interesujący i uniemożliwiający odłożenie książki na bok.
"Zwiastunka" jak sądzę, zwiastuje autorowi literacką, świetlaną przyszłość.
Ciekawa pozycja, ale ja na razie nie mam w planach tej książki. Za dużo mam zaległości 🙈
OdpowiedzUsuńBędę o niej pamiętała na przyszłość.
OdpowiedzUsuńTym razem to chyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńIntrygująco zapowiada się :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej powieści, ale muszę przyznać, że zainteresowała mnie.
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawy debiut. Będę o niej pamiętać. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej ani o autorze, ani o książce. Lubię takie klimaty, więc nie mówię nie. :)
OdpowiedzUsuńJestem wielkim fanem "Dzieci z dworca Zoo" i słysząc porównanie "Zwiastunki" właśnie do tej książki, zachęcało mnie to do jej przeczytania. Po tym wpisie nabrałem jeszcze większej ochoty, aby zagłębić się w tę lekturę.
OdpowiedzUsuń