"Odrobina magii" to książka należąca do gatunku tych świątecznych, co już sugeruje nam okładka. Wiem, zbliża się lato, do świąt daleko. Niemniej ta powieść zdecydowanie nadaje się na każdą porę roku, bez względu na święta lub ich brak.
Od książki bije takie ciepło i optymizm, że nie sposób zwracać uwagę na takie drobiazgi jak aura na zewnątrz.
Autorka potrafi zaszczepić czytelnikowi nie tylko odrobinę, ale całe mnóstwo magii.
W powieści możemy poznać Kosmę, początkującego pisarza ze złamanym sercem, Zosię, porzuconą tuż przed weselem brata dziewczynę, Klarę, kosmetyczkę i "przymusową" właścicielkę kota oraz panią Jadzię- kobietę wielu pasji i jej nieszczęśliwego syna Marka. I jest tu też zgryźliwy dziadunio. Nie brakuje też bohaterów zwierzęcych.
Wszyscy bohaterowie poznają się w niecodziennych mniej lub bardziej okolicznościach. Ich losy splatają się nierozerwalnie. Nie sposób też ich nie polubić. Każdy i każda z nich ma to "coś."
I mimo że bardzo łatwo jest się domyślić związków pomiędzy nimi, książkę czyta się z olbrzymią przyjemnością. Jest w niej i humor i emocje i nade wszystko pozytywne wibracje.
Pani Agnieszka należy do tych pisarek, które czarują słowem. Co by nie napisała, to zachwyca, wzrusza i napawa optymizmem.
Polecam Wam "Odrobinę magii" nawet teraz w maju, bo przecież magiczne chwile można przeżywać co dzień.
Ja raczej poczekam na okres zimowy.
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie mam problemów, by nawet latem czytać świąteczną książkę 😁
OdpowiedzUsuńCzytałam coś podobnego Jagny Kaczanowskiej i Justyny Bednarek :D i również czytałam ostatnio świąteczną pozycję, ale recenzję zaplanowałam na grudzień. Bo mogę xD
OdpowiedzUsuńZostawię ją sobie na grudzień :)
OdpowiedzUsuńLatem też można czytać zimowe opowieści. Ja tak miałam z powieścią Evansa.
OdpowiedzUsuń