Nawet nie wie kiedy, ale jakoś w oka mgnieniu Adrian Bednarek został jednym z moich ulubionych pisarzy. Śledzę uważnie zapowiedzi książkowe, wypatrując jego powieści. Najnowsza powieść, o której teraz trochę opowiem skusiła mnie dodatkowo magnetyczną okładką. Wiedziałam, że się nie zawiodę. Na pewno fani autora to potwierdzą - kolejna świetna książka Bednarka.
Poznajemy tu Dominika, młodego mężczyznę, który wychowywany przez ojca, zostaje jako nastolatek wciągnięty przez niego na ścieżkę przestępczą. Ojciec bowiem jest płatnym zabójcą. Wraz z biegiem lat sam staje się coraz mniej sprawny, natomiast jego uczeń osiąga w tym procederze mistrzostwo. Ostatnie ich wspólne zlecenie to zabójstwo rodziny Grabowskich. Pierwszy raz mają pozbyć się wszystkich, łącznie z dziećmi. W tym przypadku i Bartek i Marysia są już co prawda dorośli, jednakże nadal to dzieci. Obydwaj panowie mają lekkie skrupuły, jednak zlecenie , to zlecenie. W dodatku naprawdę dobrze płatne.
Podczas akcji jednak nie wszystko idzie po ich myśli. Najmłodsza ofiara ucieka. Obaj zabójcy wiedzą, że muszą ją złapać. Zaczyna się pogoń. Co się wydarzy gdy zwierzyna wpadnie w sidła wytrawnego łowcy? Czy ofiara na pewno jest ofiarą? Jedno jest pewne, wydarzy się dużo i to naprawdę zaskakujących rzeczy.
Trup ściele tu się gęsto, akcja goni akcję. Czytelnik często nie wie, czego spodziewać się po kolejnej stronie. Jaki zwrot nastąpi? Książki tej się nie czyta, ją się chłonie.
To naprawdę kolejny kawał solidnej sensacji.
Kto jeszcze nie poznał tej powieści niech prędko to nadrabia. Tak czuję, że autor nie próżnuje tylko niebawem zaserwuje nam następną dawkę swoich umiejętności.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Zaczytani
Zgadzam się, świetna historia 😃
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńŚwietny tytuł :)
OdpowiedzUsuń