Przyznam szczerze, że mam ogromny kłopot z recenzowaniem tego tytułu. Jeszcze nigdy nie czytałam książki tak długo. Owszem jest ona obszerna, ale zwykle nie stanowi to problemu. Wiele wskazuje, że spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Miała być miłość, miały być ruiny i miały być przeszkody związane z chorobą psychiczną bohatera. I słuchajcie, wszystko to, niby było, tylko w jakimś malutkim stopniu pokazane. Liliana i Daniel spotykają się po raz pierwszy w ruinach jej domu rodzinnego i właściwie zaraz po tym postanawiają już tam nie zaglądać, żeby nic im nie spadło na głowę. Choroba Daniela jest obecna przede wszystkim w rozmowach bohaterów, a objawy choroby tak naprawdę są widoczne dopiero na koniec książki. Wcześniejsze oznaki równie dobrze można przypisać każdej osobie, niekoniecznie cierpiącej na bordeline.
Miłość i odczucia bohaterów są pokazane ze strony opisującej to Liliany. I tu kolejne rozczarowanie. Okropnie irytująca bohaterka. Miłośniczka zwierząt, która wrzeszczy na widok żaby, boi się pasikoników, a lisów nienawidzi podejrzewając wszystkie roznoszenie wścieklizny.
Chciałam miłosnej historii z prawdziwego zdarzenia, a tak naprawdę dostałam trochę przegadaną namiastkę.
Na dodatek matka Daniela, miała według zapowiedzi książki, robić wszystko, by młodzi nie byli razem i niby coś tam działała,ale była mało przekonująca, jak dla mnie. W ogóle główne postacie w powieści były jakoś mało dopracowane. Pojawiały się niby duchy, nie wiadomo czym zajmowali się rodzice Daniela i Liliany, siostra Daniela ma córkę, ale nie wiadomo czy jest gdzieś tatuś dziewczynki i mogłabym tak wymieniać dłużej. Wiadoma rzecz, że drugoplanowe osoby nie muszą być dokładnie opisane,ale tu zabrakło mi takiego podstawowego "osadzenia ich w gruncie"
Wiem, że książka zbiera pozytywne recenzje, więc jest nadzieja że to tylko moje odczucia subiektywne, że powieść mnie nie zachwyciła.
Natomiast jeśli chodzi o zakończenie, to przyznaję, że mnie zaintrygowało. Najwyraźniej szykuje się kolejna odsłona uczucia Lili i Daniela.
Na razie nie mam w planach tej książki. Może kiedyś 😉
OdpowiedzUsuńJeśli wpadnie mi w ręce to przeczytam.
OdpowiedzUsuńMoże spróbuję się przekonać ;)
OdpowiedzUsuńNa razie nie będę brała jej pod uwagę w planach czytelniczych :)
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuń