"...Nie ma miłości prostej, takiej, która nie musi się mierzyć z przeszkodami. I nie ma takiej, która nie rani i nie zawodzi. Miłość jest strachem o drugiego człowieka. Obawą o jego bezpieczeństwo. Lękiem o każdy kolejny dzień i nadzieją, że cokolwiek przyniesie przyszłość we dwoje będziemy w stanie się z tym zmierzyć..."
Ivy bardzo chce być matką. Pragnie tego tak bardzo, że jest w stanie zrobić w tej sprawie naprawdę dużo. Sęk w tym, że właśnie jej chłopak z nią zerwał, a trudno mieć dziecko bez udziału partnera. Kobieta więc wpada na szalony plan. Razem ze znajomym idzie do klubu swingersów, gdzie chce poznać ojca swojego dziecka. Bez zobowiązań i oczekiwań. Nie szuka miłości, ani przyjaźni. Gdy uda się zajść w ciążę po prostu chce zniknąć. Zasady członkostwa klubu jej sprzyjają. Każdy bywalec musi nosić maskę zasłaniającą pół twarzy, nie można wymieniać się telefonami, ani zdradzać swoich prawdziwych danych.
Dość szybko Ivy udaje się nawiązać bliska relację z interesującym mężczyzną, podstępem wrabia go w niechcianą ciążę.
W międzyczasie Ivy zmaga się z nowym szefem zwanym "pieszczotliwie" bulterierem. A on nie ułatwia jej życia w żadnej sprawie. W dodatku jej rodzice przestają się do niej odzywać na wieść o jej samotnym macierzyństwie.
Ivy jednak wie, że wszystkie niedogodności wynagrodzi jej niedługo dziecko.
Sprawy jednak się komplikują , gdy mężczyzna z klubu nie daje jej spokoju i w dodatku łamie ustalone zasady.
Co zrobi Ivy, jak poradzi sobie z przeciwnościami losu, które zaczynają się mnożyć w zatrważającym tempie?
Powieść, jak przystało na Monikę Cieluch napisana jest brawurowo, nie ma w niej miejsca na nic nieznaczące opisy czy wątki nie wnoszące nic do fabuły. Akcja dzieje się szybko i tak też czyta się tę książkę. Małym minusem jest, to że przewidziałam wiele ze zdarzeń, które miały mieć miejsce. Na szczęście nie wszystkie, więc tak do końca nie jest to lektura przewidywalna.
Polecam przede wszystkim miłośnikom romansów z pazurem oraz wielbicielom pióra pisarki.
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Amare
Świetna była 😊
OdpowiedzUsuńJa na ten moment, nie planuję czytać tej książki.
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczna lektura :)
OdpowiedzUsuń