"Ponad sobą" to książka niewielkich rozmiarów, lecz traktująca o ważnym problemie, o podstępnej chorobie, na którą cierpi bardzo wiele osób. Mowa tu, o anoreksji. Powieść tę napisała nastolatka, czerpiąc z własnych doświadczeń.
Odkąd pamiętam zawsze interesował mnie temat zaburzeń odżywiania. Mimo że sama nie mam z tym problemu czytałam wszystko, co możliwe na ten temat. Gdy więc trafiła się okazja, przeczytania kolejnej lektury poruszającej tą tematykę, natychmiast z niej skorzystałam.
Avery jest nastolatką jakich wiele, tak mogłoby się zdawać. Chodzi do liceum, należy do paczki przyjaciół, która coś znaczy w światku licealnym. Chociaż o przyjaźni może mówić tylko z jedną z dziewcząt z jej grupy. Jednak dziewczynę coś wyróżnia, jest to dążenie do bycie idealną, nie pozwalanie sobie na żaden błąd. Tak więc Avery perfekcyjnie się uczy, perfekcyjnie zachowuje i wygląda. Co zaś się kryje pod maską idealności? Zagubiona, nie radząca sobie z problemami osoba. Rodzice stale zapracowani nie poświęcają jej za wiele czasu. Przyjaźń z Katherine również nie należy do tych najbardziej udanych. Avery zakłada swoją maskę, by nie wypaść ze swej roli, boi się ukazać wszystkim prawdziwą siebie, tą nie całkiem perfekcyjną. Nastolatka ma jeszcze jeden problem; kontrolowanie tego co je. Unika jadania w miejscach publicznych, zwykle kupuje dania, na których jest jasno wypisana kaloryczność posiłku. Oczywiście czym mniejsza , tym lepiej. Dodatkowo dużo biega. Jogging pozwala pozbyć się zjedzonych kalorii i dodatkowo oczyszcza umysł z niechcianych myśli.
Wszystko się zmienia, gdy podczas jednego z treningów Avery mdleje. Po raz pierwszy wówczas doświadcza wizji, w której trafia do miasteczka Magentown, gdzie wszystko jej się podoba, do tego stopnia, że chciałaby tam przebywać cały czas. Towarzystwa dotrzymuje jej Keegan, nowy uczeń liceum. Dzięki rozmowom z nim dziewczyna uświadamia sobie, że nie musi za wszelką cenę być we wszystkim najlepsza. Nie utraci możliwości bycia akceptowaną, jeżeli pokaże siebie z innej strony.
"...- Kiedy wszyscy myślą, że jestem perfekcyjna, sama się tak czuję - dodaję po chwili. - Może właśnie potrzebuję się tak poczuć? - mówię, chociaż brzmi to bardziej, jakbym sama sobie zadawała to pytanie..."
W powieści dużo jest przemyśleń bohaterki, jej postrzegania siebie i świata. Natomiast zabrakło mi trochę samego przebiegu walki z chorobą, przyczyn choroby, reakcji otoczenia, na to co się z nią dzieje. Być może wtedy książka liczyłaby ze 100 stron więcej, niemniej bardziej mogłabym poznać jej bohaterów. Tak naprawdę bowiem poznajemy tylko Avery, a niewiele wiemy o innych osobach z jej otoczenia. Trochę szkoda.
Do książki zachęcam. Jest niewątpliwie interesująca pozycja.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res
Ja zwykle właśnie na takie wątki jak np. choroba zwracam szczególną uwagę, więc szkoda, że ten element nie został w pełni rozwinięty
OdpowiedzUsuńNo szkoda.
UsuńPrzekonała mnie Twoja recenzja :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo:)
UsuńLubią książki w których jest dużo przemyśleń i refleksji.
OdpowiedzUsuńTa ta jest dla Ciebie idealna:)
UsuńKsiążka z ważnym motywem.
OdpowiedzUsuńDokładnie
Usuń