Lubicie "Wikingów"? Jeśli tak to teraz możecie się przenieść do Skandynawii i poznać kilku z nich.
"Więzy przeznaczenia" to opowieść o Judycie i Einarze. Ona jest Polką z XXI wieku, on Wikingiem z wieku VIII. Jak doszło do ich spotkania? Co ich łączy?
Otóż w tajemniczych okolicznościach Judyta przenosi się w czasie. W obcym sobie świecie nad wyraz świetnie sobie radzi. Rozkochuje nawet w sobie jednego z miejscowych mężczyzn i bierze z nim ślub. Równie tajemniczo jak przeniosła się w jedną stronę, powraca do swoich czasów i swojego dawnego życia. Tylko nic już nie jest takie samo. Rodzina traktuje ją trochę jak osobę która postradała zmysły, a trochę jak dziecko potrzebujące stałej opieki i troski. Przyjaciółka zachowuje się cokolwiek dziwnie, a spotkany mężczyzna, z którym udaje się jej nawiązać bliższą więź okazuje się oszustem.
W dodatku okazuje się , że wujostwo, którzy sprawowali nad nią pieczę przez część dzieciństwa i młodość ukryli przed nią prawdę o jej matce.
Tymczasem Einar w swoim świecie nie potrafi pojąć gdzie podziała się jego żona i dlaczego odeszła bez powodu i słowa.
Mimo że oboje są oddaleni od siebie zarówno odległością w kilometrach, jak i odległością w czasie, nie potrafią o sobie zapomnieć. Ich miłość nadal jest silna. Czy uda im się znów połączyć?
"Więzy przeznaczenia" to niesamowita opowieść. Napisana w dobrym stylu i interesująco. Dużo fragmentów kojarzyło mi się z serialowymi "Wikingami" co było zarówno plusem jak i minusem. Sięgając po tę powieść nie zdawałam sobie sprawy, że jest to druga część historii Judyty i Einara. Nie przeszkadzało mi to jednak w czytaniu. Łatwo można było się zorientować, co wydarzyło się wcześniej.
Do końca nie jestem jednak zadowolona z lektury. Dlaczego?
Jak dla mnie za dużo tajemnic nie zostało wyjaśnionych. Rozumiem, że autorka celowo to uczyniła, otwierając tym samym furtkę do kolejnej części. Natomiast zdecydowanie za mało uchyliła rąbka tajemnicy. Po przeczytaniu pięciuset stron nadal nie wiem, w jaki sposób Judyta przeniosła się w czasie, co uczyniła jej matka, że została praktycznie usunięta z rodziny, kto był ojcem Judyty i o co chodzi z doktoratem przyjaciółki Żanety.
Za możliwość zrecenzowania powieści dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
To nie jest książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńWikingów lubię, ale chyba bardziej w wydaniu filmowym czy serialowym 😉
OdpowiedzUsuńChyba nie odnalazłabym się w fabule :)
OdpowiedzUsuńIntrygująca fabula :)
OdpowiedzUsuń