Przejdź do głównej zawartości

Wszystko przez kota

Nie zabija się czarnego kota
Bonia Wit to właściwie Bożena Witkowska. Położna z wykształcenia, a z zamiłowania pisarka. Jej książka"Nie zabija się czarnego kota"zalicza się do powieści obyczajowych.
Akcja toczy się na Mazurach i  w Poznaniu, miejscach bliskich i kochanych przez autorkę.
Bohaterem powieści jest Piotr, mężczyzna niezależny, nie myślący tak naprawdę o ustatkowaniu się. Z kobietami spotyka się i rozstaje, na koncie ma dużo przygód, romansów. Żadna  nie zagościła w jego życiu na dłużej.
Zawodowo, razem z ojcem prowadzi tartak. Jest zadowolony  z tego co ma, nie chce nic zmieniać. Nie przypuszcza, że wszystko stanie na głowie za sprawą testamentu babci Zofii, jego życie diametralnie się zmieni. Do czego również przyczynie się pewien czarny kot.
Ostatnią wolą babki było, żeby jej jedyny wnuk osiadł  w Gałkowie, zamieszkał w jej domu lub  z domostwa uczynił muzeum bądź skansen. Piotr nie jest zachwycony spadkiem, próbuje obalić testament.
Po drodze na Mazury pod koła samochodu mężczyzny wpada kot. Niestety traci życie, a nasz bohater traci swoje szczęście. Od tej pory nękają go przerażające sny, a na jawie dzieją się przeróżne, niepokojące i niebezpieczne rzeczy.
Odzywa się do niego niezbyt chlubna przeszłość, a co za tym idzie okazuje się, że jest ojcem pięcioletniej dziewczynki.
Piotr na mazurskiej wsi poznaje piękną sąsiadkę babci, która opiekuje się jej domem oraz stara się pilnować, aby ostatnia wola staruszki została wykonana.

Między młodymi ludźmi dochodzi do licznych spięć, a jak wiadomo " kto się czubi ten się lubi". Czy jednak pasują do siebie? Czy romans  albo związek jest możliwy? Każde z nich niesie przecież bagaż własnych, trudnych doświadczeń. A czarny kot gdzieś tam się czai i wszystko może popsuć.
Do książki zachęcił mnie przede wszystkim tytuł. Uwielbiam koty i  spodziewałam się spotkać przynajmniej jednego na łamach powieści.
Historia opowiedziana przez pisarkę jest ciekawa, ale nie porywająca. Miło się czytało, ale bez zatracenia. Wszystko w książce było takie gładkie. Bohater zostaje ojcem i tak po prostu to akceptuje, dziadkowie małej Gabrysi tak bez problemu oddają wnuczkę praktycznie obcemu człowiekowi. Takie to trochę nierealne, mało życiowe. Gdyby chociaż była tu odrobina humoru, to  zdecydowanie książka trafiłaby w mój gust całkowicie.
Niemniej niewątpliwie jest to dobra opowieść na lato. Fajnie jest pobyć na Mazurach choćby tylko za sprawą czytanych zdań.
Jeśli szukacie przyjemnej obyczajówki z mazurskim klimatem w tle, to książka dla Was. Jeśli zaś chcecie doznać głębokich wzruszeń, emocji zmuszających do analizy, to  lepiej  nie bierzcie jej do ręki.




Książkę mogłam przeczytać i zrecenzować  dzięki portalowi   Zaczytaj się

 












Komentarze

  1. Nominowałam Cie do zabawy Wymarzone Czytadełko.:)
    Jeśli masz ochotę wziąć w niej udział to zapraszam na mojego bloga :)
    http://zycnadalzpasja.blogspot.com/2014/06/wymarzone-czytadeko-i-lba-5.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kachna

Kachna jest młoda. Kachna jest pogubiona. Kachna jest zbuntowana. Tytułowa bohaterka jest dziewczyną z przeszłością  i to nie byle jaką. Wychowywana przez ojca dla którego była ważna tylko reputacja i kariera, popada w konflikt z prawem, na skutek czego trafia do poprawczaka. Po wyjściu na wolność nie potrafi odnaleźć się w świecie. Na szczęście pojawia się tajemniczy Karol, który niczym dobry duch zabiera ją do osady, miejsca niesamowitego, oderwanego od rzeczywistości a jednak jak najbardziej normalnego. Dziewczyna ma tam przebyć swoją resocjalizację, poukładać swoje sprawy. Pomóc ma jej w tym prowadzenie dziennika, w którym ma zapisywać swoje myśli, spostrzeżenia. Kachna na początku nikomu z mieszkańców osady nie ufa. Nie rozmawia z nikim oprócz Karola,lecz jej miłość do książek skłania ją do wizyty w miejscowej bibliotece. Tam zaprzyjaźnia się z Wolfangiem, który okaże się dla niej nie tylko bratnią duszą.Kachna dostrzega też, że pisanie sprawia jej pewną przyjemność. Od tego mome

Nabytki biblioteczne (131)

 Dawno nie chwaliłam się moimi zdobyczami. Nie oznacza to bynajmniej, że przestałam odwiedzać bibliotekę. Co to, to nie. Jednak jakoś coraz mniej czasu mam na wszystko, a ten poświęcony na czytanie mocno mi się skurczył. Nad czym bardzo ubolewam. Ostatnio jednak przytargałam kilka wspaniałości, więc spieszę z chwaleniem się: Paryż, 1940 rok. Trzy krawcowe próbują prowadzić możliwie normalne życie w okupowanym przez nazistów mieście. Każda z nich ma pewien sekret. Poraniona przez wojnę Mireille działa w ruchu oporu; Claire została uwiedziona przez niemieckiego oficera; Vivienne zaangażowała się w coś, o czym nikomu nie może opowiedzieć… Wojna zmusza trzy młode kobiety do podejmowania niełatwych decyzji, a skrywane tajemnice narażają je na ogromne niebezpieczeństwa. Przyjaciółki wspierają się, wierzą, że są wobec siebie lojalne, lecz czy nie grozi im zdrada? Czy przetrwają ten okrutny czas, a więzi między nimi pozostaną nienaruszone? Dwa pokolenia później Harriet, angielska

Lata miłości

Po ten tytuł sięgnęłam głównie dlatego, iż akcja rozgrywa się  w czasach gdzie królowały Dzieci Kwiaty.  A ja mam sentyment do hipisów. Na początku poznajemy Celeste, która stoi u progu kariery wokalnej. Wszystko w jej życiu kręci się wokół śpiewu.  I to ta chęć zrobienia kariery, zdobycia sławy częściowo zrujnowała jej życie. Tak przynajmniej sama sądzi. Podczas jednej z szalonych nocy  pod wpływem LSD bierze udział w imprezie. Poddaje się narkotykowemu zatraceniu i uprawia seks ze świeżo poznanym piętnastolatkiem, Theodore. Owocem tej nocy jest jej córka, Lana, którą wychowuje samotnie. Stara się trzymać ją jak najdalej od  świata muzyki, chociaż wie, że dziewczynka odziedziczyła po niej piękny głos.  Całe dzieciństwo wmawiała córce, że tylko nauką i wykształceniem coś osiągnie. Lana nie ma więc przyjaciół, ani żadnych przyjemności na jakie mogą sobie pozwolić jej rówiśnicy. Po latach, gdy dziewczyna staje się kobietą, do Londynu przyjeżdża on, Theodore. Teraz właściciel winnic na p