Przejdź do głównej zawartości

Życie na wynos

Okładka książki Życie na wynos Na powieściach autorstwa Olgi Rudnickiej powinno być zamieszczone ostrzeżenie; nie czytać publicznie, czytanie grozi niekontrolowanymi wybuchami śmiechu.
Po książki pisarki sięgam z zamkniętymi oczami i zawsze jest to ogromna przyjemność i świetna zabawa.
"Życie na wynos" jest kontynuacją przygód zwariowanej pisarki Emilii Przecinek i jej rodziny, którą to mogliśmy poznać w tomie pt. "Granat po proszę". Niech jednak nie martwią się ci, którzy nie mieli okazji przeczytać pierwszej części, śmiało można czytać obie książki niezależnie.
Tym razem Emilia biedzi się nad kolejną książką, ale ma pewien zastój w pisarstwie. Nijak nie może ruszyć do przodu. Wszystko i wszyscy dookoła mimo starań zamiast jej pomagać tylko przeszkadzają. Mistrzyniami zamieszania są dwie starsze panie; matka i teściowa Emilii. Sytuacji oczywiście nie ułatwia fakt. że w piwnicy apartamentowca, w którym mieszkają Przecinkowie zostaje znaleziony trup. Rzecz jasna zwłoki odnajduje nasza niezastąpiona i lekko oderwana od życia doczesnego pisarka.

"...One się nie zalały w trupa. One muszą być trupem! Chciała to zignorować. Naprawdę. Chciała odwrócić się na pięcie, wrócić do siebie i zapomnieć o pijanych nogach. Ale nie mogła. Zakiełkowało w niej nasionko wątpliwości, podejrzeń i obawy, że dwie harpie mogą mieć rację..." 

Od tego momentu częstym gościem w ich domu jest policja, która nie ma żadnego tropu, podejrzanych ani motywu dla którego zabójstwo zostało dokonane. Najbardziej podejrzane są babcie, które bardzo chcą pomóc i na własną rękę wykryć sprawcę.
Starsze panie mają jeszcze jeden kłopot. Emilia zaczęła bowiem umawiać się na randki. Rzecz jasna, to dobrze, ale jest pewno ale...
"...- Oj Adelo, przecież jak znajdzie mężczyznę, to będzie miała kolejną teściową. Musimy trzymać rękę na pulsie. Nie wiadomo jakie babsko wejdzie do rodziny..."

Bawiłam się cudownie, tylko zdecydowanie za krótko. Humor autorki od zawsze powala mnie na łopatki. Najbardziej w książkach pani Rudnickiej doceniam to, że sprawa morderstwa oraz domysły, kto jest sprawcą czynu, jest rzeczą drugorzędną. Od tego są zwykłe kryminały. A tu na pierwszy plan wysuwa się świetny humor sytuacyjny, arcyciekawe dialogi wspaniale wykreowanych bohaterów.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka

Komentarze

  1. Pierwsza część podobała mi się bardziej, ale tej także niczego nie brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez uwazam ze pierwsza byla lepsza:-) ale ta rowniez mnie oczarowala

      Usuń
  2. Uwielbiam twórczość tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rowniez. Nie omijam zadnej ksiazki jej autorstwa:-)

      Usuń
  3. Książkę już mam i niebawem będę czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Obie części serii jeszcze przede mną, ale znając humor autorki, powinny mi się spodobać, okazać dobrym antidotum na zły nastrój. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kachna

Kachna jest młoda. Kachna jest pogubiona. Kachna jest zbuntowana. Tytułowa bohaterka jest dziewczyną z przeszłością  i to nie byle jaką. Wychowywana przez ojca dla którego była ważna tylko reputacja i kariera, popada w konflikt z prawem, na skutek czego trafia do poprawczaka. Po wyjściu na wolność nie potrafi odnaleźć się w świecie. Na szczęście pojawia się tajemniczy Karol, który niczym dobry duch zabiera ją do osady, miejsca niesamowitego, oderwanego od rzeczywistości a jednak jak najbardziej normalnego. Dziewczyna ma tam przebyć swoją resocjalizację, poukładać swoje sprawy. Pomóc ma jej w tym prowadzenie dziennika, w którym ma zapisywać swoje myśli, spostrzeżenia. Kachna na początku nikomu z mieszkańców osady nie ufa. Nie rozmawia z nikim oprócz Karola,lecz jej miłość do książek skłania ją do wizyty w miejscowej bibliotece. Tam zaprzyjaźnia się z Wolfangiem, który okaże się dla niej nie tylko bratnią duszą.Kachna dostrzega też, że pisanie sprawia jej pewną przyjemność. Od tego mome

Nabytki biblioteczne (131)

 Dawno nie chwaliłam się moimi zdobyczami. Nie oznacza to bynajmniej, że przestałam odwiedzać bibliotekę. Co to, to nie. Jednak jakoś coraz mniej czasu mam na wszystko, a ten poświęcony na czytanie mocno mi się skurczył. Nad czym bardzo ubolewam. Ostatnio jednak przytargałam kilka wspaniałości, więc spieszę z chwaleniem się: Paryż, 1940 rok. Trzy krawcowe próbują prowadzić możliwie normalne życie w okupowanym przez nazistów mieście. Każda z nich ma pewien sekret. Poraniona przez wojnę Mireille działa w ruchu oporu; Claire została uwiedziona przez niemieckiego oficera; Vivienne zaangażowała się w coś, o czym nikomu nie może opowiedzieć… Wojna zmusza trzy młode kobiety do podejmowania niełatwych decyzji, a skrywane tajemnice narażają je na ogromne niebezpieczeństwa. Przyjaciółki wspierają się, wierzą, że są wobec siebie lojalne, lecz czy nie grozi im zdrada? Czy przetrwają ten okrutny czas, a więzi między nimi pozostaną nienaruszone? Dwa pokolenia później Harriet, angielska

Lata miłości

Po ten tytuł sięgnęłam głównie dlatego, iż akcja rozgrywa się  w czasach gdzie królowały Dzieci Kwiaty.  A ja mam sentyment do hipisów. Na początku poznajemy Celeste, która stoi u progu kariery wokalnej. Wszystko w jej życiu kręci się wokół śpiewu.  I to ta chęć zrobienia kariery, zdobycia sławy częściowo zrujnowała jej życie. Tak przynajmniej sama sądzi. Podczas jednej z szalonych nocy  pod wpływem LSD bierze udział w imprezie. Poddaje się narkotykowemu zatraceniu i uprawia seks ze świeżo poznanym piętnastolatkiem, Theodore. Owocem tej nocy jest jej córka, Lana, którą wychowuje samotnie. Stara się trzymać ją jak najdalej od  świata muzyki, chociaż wie, że dziewczynka odziedziczyła po niej piękny głos.  Całe dzieciństwo wmawiała córce, że tylko nauką i wykształceniem coś osiągnie. Lana nie ma więc przyjaciół, ani żadnych przyjemności na jakie mogą sobie pozwolić jej rówiśnicy. Po latach, gdy dziewczyna staje się kobietą, do Londynu przyjeżdża on, Theodore. Teraz właściciel winnic na p