Dobry thriiler oprócz świetnej historii powinien mieć w sobie pewien pazur, powinien zaskoczyć czytelnika i to im więcej razy tym lepiej.
Po tej powieści spodziewałam się niezłej fabuły i takiego raczej przeciętnego thrillera. Opinie, które czytam, były różne. Na szczęście postanowiłam sama sprawdzić czy książka trafi w mój gust. I powiem Wam, że trafiła, oj tak. W trakcie czytania kilkakrotnie już wiedziałam, domyślałam się dalszego ciągu, i za każdym razem autor zagrał i na nosie.
Niesamowity blef!
Jenny zastaje porwana w wieku 6 lat. Mimo intensywnych poszukiwań nie udaje się odnaleźć dziewczynki, ani trafić na jakikolwiek ślad.
Po dwunastu latach na policję zgłasza się nastolatka. Twierdzi, że jest Jenny i udało jej się uciec. Rodzina przyjmuje dziewczynę z otwartymi ramionami. No może nie wszyscy. Jej brat Ben, nie wierzy, że odnaleziona dziewczyna to jego siostra. Jednak reszta rodziny cieszy się z cudu, który nastąpił.
A jednak Jenny, to nie Jenny. Kim jest dziewczyna, po co znalazła się w domu Kristalów? Dlaczego udaje kogoś innego?
W domu Kristalów nie dzieje się dobrze. Trauma po zaginięciu małej Jenny odbiła się na wszystkich. Każdy z członków rodziny coś ukrywa. I jak się okaże nie będzie to nic nie znacząca tajemnica, tylko sekret prze wielkie S.
Połknęłam tą książkę w jeden wieczór. Zupełnie nie potrafiłam się oderwać od tej historii. Podobno powieść ma zostać zekranizowana. Uważam, że to świetny materiał na film.
Chylę czoła przed autorem. Czytam wiele thrillerów i często trafiam na te naprawdę dobre, ale ten...po prostu rozłożył mnie na łopatki.
Fani gatunku, musicie to przeczytać!
Czytałam i również byłam zachwycona :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę, ale jeszcze jej nie czytałam. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńLubię tego typu historie, być może kiedyś się skuszę 😉
OdpowiedzUsuńKusisz :)
OdpowiedzUsuń