
Tori jest pesymistycznie nastawioną do życia pesymistką. Buntuje się przeciwko wszystkiemu. Na niczym jej nie zależy. Nie lubi towarzystwa. Z nikim praktycznie nie rozmawia. Zaledwie toleruje jedną z koleżanek z klasy, wysłuchuje jej opowieści o chłopcach, modzie i wszystkich rzeczach, które powinny interesować typowe nastolatki. Cóż, Tori nie jest typowa. Ma właściwie jedną pasję - prowadzi bloga i jemu poświęca każdą chwilę.
Wszystko się zmienia gdy do jej szkoły zaczynają uczęszczać dwaj chłopcy; jej dawny przyjaciel z dzieciństwa Lukas i nieznany jej Michael. Obaj starają się za wszelką cenę trzymać blisko Tori, chcą się zaprzyjaźnić. Dziewczyna jest raczej nieufna, przecież przyjaźń jej nie interesuje.
Razem z pojawieniem się w jej życiu owych chłopców w szkole dzieją się dziwne rzeczy.
Ktoś założył stronę internetową pod nazwą Pasjans. Za pomocą tej strony przekazuje uczniom filmiki, wiadomości, organizuje imprezy.
Tori jest zaniepokojona, każda wiadomość od Pasjansa dotyczy jakiegoś elementu z jej życia. Czego chce od niej założyciel strony, czy ją zna?
Sprawy wydają się biec swoim własnym torem. Nikt nie potrafi powstrzymać Pasjansa. A on robi coraz bardziej przerażające rzeczy.
"... Najpierw Pasjans sprowokował pobicie chłopca. Później poważnie poranił wielu ludzi,wyłącznie po to, aby zaprezentować efektowny spektakl. A jednak wszyscy w miasteczku bezgranicznie go uwielbiają. Jest już dla mnie jasne, że jeśli ja nie powstrzymam Pasjansa, nikt inny tego nie zrobi..."
Książka jest bez wątpienia frapująca. Zaczynając czytać nie spodziewałam się fajerwerków. Liczyłam na ciekawą opowieść i tyle. W trakcie czytania poczułam, że historia naprawdę mnie wciąga. Może i nie wpadłam w ekstazę, ale dobrze się bawiłam. W końcu jest to powieść dla nieco młodszych ode mnie czytelników więc wielkie brawa dla autorki, że potrafiła przytrzymać przy swoim dziele czytelniczkę taką jak ja.
Jedyne do czego mogę się doczepić to postać brata Tori. Jest on nastoletnim homoseksualistą z zaburzeniami odżywiania. Jakoś te problemy zostały spłycone w powieści. Autorka mogła albo je pominąć albo jak już zdecydowała się na to, powinna poświęcić temu więcej miejsca. Niemniej to nie rzutuje bardzo na całość. A może ja niepotrzebnie się czepiam? Sprawdźcie sami.
Fabuła brzmi bardzo intrygująco. Chyba skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńZapowiada się super, chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuń