Pracownia dobrych myśli to dawna pracownia krawiecka babci Pelagii. Od zawsze była miejscem magiczny, przyciągającym dobrych ludzi. Po śmierci właścicielki w tym lokalu powstał zakład pogrzebowy, a potem sklep z częściami do szamba. Żadne z tych przedsięwzięć nie przyniosło właścicielom korzyści. Każdy z tych pomysłów na biznes nie miała szans na powodzenie. W rezultacie miejsce stało niewykorzystane, do czasu aż wnuk Pelagii, Florian dojrzał do decyzji o utworzeniu kwiaciarni. I znów pracownia zaczęła tętnić życiem i znów magia zawładnęła tym miejscem. "... Bo ta pracownia faktycznie była magiczna. Skupiała dobrych ludzi, którym naprawdę mogło przydać się szczęście..." "...Babcia Pelagia zawsze twierdziła, że szczęście można uszyć z kawałków jak patchwork - odezwał się Florian - mówiła, że w jej pracowni często zszywane są ludzkie losy. Tworzą właśnie patchwork, nową całość, z pozornie niepasujących do siebie kawałków, tkanych nicią dobry...