"... Nie da się wymazać przeszłości, nawet zapomnieć o niej nie można. Zawsze się będzie za mną wlec..." Gdy czytałam poprzednią książkę autorek, " Ogród Zuzanny", byłam zadowolona. Lubię takie obyczajówki. Po "Galopem po szczęście" sięgnęłam nie tylko dzięki wspomnieniu tamtej lektury. Zafascynowało mnie miejsce gdzie toczy się akcja czyli malownicze Podlasie i konie, które niejako są również bohaterami tej powieści. Barbara po maturze ucieka od rodziców do Warszawy, tam studiuje, zatrudnia się w korporacji, zakłada rodzinę. Do rodzinnego Jędrzejowa przyjeżdża rzadko. Jej piętnastoletnia córka, Karolina praktycznie nie zna dziadków ani ciotki. W stolicy żyje się im dostatnio i dobrze. Niestety do czasu. Baśka rozwodzi się z mężem i wraca w rodzinne strony. Boi się tego jak rodziną przyjmie ją po tym jak w ogóle się nimi nie interesowała. Nie wie jak sobie poradzi sama, z dorastającą i obrażoną na nią córką. "... Jędrzejów był miasteczki...