Do tej pory nie wiedzieć czemu unikałam jak ognia powieści Diane Chamberlain.Wydawało mi się, że autorka tworzy poczytne, ckliwe romansidła, książki zdecydowanie nie dla mnie.
Nic bardziej mylnego.
"Dar morza" okazał się powieścią łączącą w sobie tajemnice przeszłości, trudne wybory, dużą dawkę emocji oraz interesująco nakreślone sylwetki bohaterów.
Akcja książki toczy się w Kill Devil Hills, miejscowości położonej nad samym oceanem. Jest to miesce urokliwe, klimatyczne,ale również niebezpieczne. Mieszkańcy podczas sztormu za każdym razem muszą się ewakuować i przeczekać zagrożenie.
Przed laty jedenastoletnia Daria, mieszkanka Morskiej Chaty znajduje na plaży noworodka, czym prędzej zabiera go do domu i dzięki jej szybkiemu działaniu malutkiej dziewczynce udaje się przeżyć. Niestety nie jest całkowicie zdrowym dzieckiem, jej mózg został w nieznacznym stopniu uszkodzony, przez co małej Shelly trudno przychodzi nauka, a w dorosłym życiu jest nieco infantylna i mało samodzielna. Dziewczynkę adaptują rodzice Darii, a ona sama staje się dla niej bardziej matką niż siostrą. Wśród mieszkańców Daria nazywana jest superdziewczyną, bohaterką.
W dorosłym życiu zostaje ratowniczką medyczną, a po śmierci rodziców przejmuje całkowitą opiekę nad Shelly. Praktycznie praca i opieka nad siostrą powodują, że Daria rezygnuje z własnego życia prywatnego.
Zmienia się to jednak gdy do Kill Devil Hills przyjeżdża Rory Tylor, były sąsiad rodziny Cato, a obecnie autor programu telewizyjnego"Prawdziwe historie".
Rory przyjeżdża na wakacje,ale także na prośbę Shelly, która prosi go o odszukanie prawdziwej matki, tej która po porodzie ją porzuciła. Dziewczyna chce poznać swoje korzenie.
Sprawa nie jest prosta. Część mieszkańców nie pamięta faktów sprzed dwudziestu lat, a ci, co pamiętają nie za bardzo chcą o tym mówić. Rory odnosi wrażenie, że niektórzy nie chcą, by prawda ujrzała światło dzienne.
Czy mimo trudności prawda zostanie ujawniona? Co oprócz starych wspomnień połączy Darię i Rory'go?
Muszę przyznać, że książka mimo moich wcześniejszych i w sumie nieuzasadnionych obaw bardzo mi się podobała. Jest napisana nieskomplikowanym stylem, napięcie budowane jest stopniowo, a fabuła jest bardzo intrygująca. Całość zachęciła mnie do zapoznania się z innymi powieściami autorki,co niewątpliwie wkrótce uczynię.
Nie pozostaje mi nic innego jak polecić "Dar morza" wszystkim czytelniczkom, nie tylko fankom prozy pani Chamberlain.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka
Nic bardziej mylnego.
"Dar morza" okazał się powieścią łączącą w sobie tajemnice przeszłości, trudne wybory, dużą dawkę emocji oraz interesująco nakreślone sylwetki bohaterów.
Akcja książki toczy się w Kill Devil Hills, miejscowości położonej nad samym oceanem. Jest to miesce urokliwe, klimatyczne,ale również niebezpieczne. Mieszkańcy podczas sztormu za każdym razem muszą się ewakuować i przeczekać zagrożenie.
Przed laty jedenastoletnia Daria, mieszkanka Morskiej Chaty znajduje na plaży noworodka, czym prędzej zabiera go do domu i dzięki jej szybkiemu działaniu malutkiej dziewczynce udaje się przeżyć. Niestety nie jest całkowicie zdrowym dzieckiem, jej mózg został w nieznacznym stopniu uszkodzony, przez co małej Shelly trudno przychodzi nauka, a w dorosłym życiu jest nieco infantylna i mało samodzielna. Dziewczynkę adaptują rodzice Darii, a ona sama staje się dla niej bardziej matką niż siostrą. Wśród mieszkańców Daria nazywana jest superdziewczyną, bohaterką.
W dorosłym życiu zostaje ratowniczką medyczną, a po śmierci rodziców przejmuje całkowitą opiekę nad Shelly. Praktycznie praca i opieka nad siostrą powodują, że Daria rezygnuje z własnego życia prywatnego.
Zmienia się to jednak gdy do Kill Devil Hills przyjeżdża Rory Tylor, były sąsiad rodziny Cato, a obecnie autor programu telewizyjnego"Prawdziwe historie".
Rory przyjeżdża na wakacje,ale także na prośbę Shelly, która prosi go o odszukanie prawdziwej matki, tej która po porodzie ją porzuciła. Dziewczyna chce poznać swoje korzenie.
Sprawa nie jest prosta. Część mieszkańców nie pamięta faktów sprzed dwudziestu lat, a ci, co pamiętają nie za bardzo chcą o tym mówić. Rory odnosi wrażenie, że niektórzy nie chcą, by prawda ujrzała światło dzienne.
Czy mimo trudności prawda zostanie ujawniona? Co oprócz starych wspomnień połączy Darię i Rory'go?
Muszę przyznać, że książka mimo moich wcześniejszych i w sumie nieuzasadnionych obaw bardzo mi się podobała. Jest napisana nieskomplikowanym stylem, napięcie budowane jest stopniowo, a fabuła jest bardzo intrygująca. Całość zachęciła mnie do zapoznania się z innymi powieściami autorki,co niewątpliwie wkrótce uczynię.
Nie pozostaje mi nic innego jak polecić "Dar morza" wszystkim czytelniczkom, nie tylko fankom prozy pani Chamberlain.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka
Bardzo przyjemna lektura, to prawda :) Również jestem już po, więc niedługo sama opublikuję własne zdanie ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks
W takim razie czekam, przeczytam Twoją opinię z przyjemnością:)
UsuńOkładka wygląda jak zaczarowana. I treść też wydaje się cudowna. Czemu nie :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam:)
UsuńMuszę podczas kolejnej wizyty w bibliotece się za nią rozejrzeć. Sporo osób poleca twórczość tej pisarki, a ja jeszcze nic nie czytałam.
OdpowiedzUsuńJa nie żałuję, że skusiłam się na nią.
UsuńZaczynam czytać :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie czytania tej książki - jak do tej pory mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę już mam i jak tylko znajdę wolną chwilę to postaram się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń